Kąpiel w Bałtyku na półmetek rowerowej pielgrzymki dookoła Polski

Wtorek, 7 sierpnia 2018 10:57

X Góralska Pielgrzymka Rowerowa Dookoła Polski dotarła do Swarzewa i na Hel. W ciągu 10 dni ciągłej jazdy na rowerze pokonali około 1360 km. Dla wielu to dopiero półmetek.

Prawie 80 kolarzy-pielgrzymów wyjechało na rowerach 25 lipca z Zakopanego, z wielkimi nadziejami na to, że 5 sierpnia wszyscy bezpiecznie dotrą na Hel. I dotarli. Sprzyjała im przede wszystkim pogoda – upały nie były im wcale takie straszne, pozytywne nastawienie – choć niektórzy wyjeżdżając z Podhala byli pełni obaw, czy potrafią o własnych siłach dojechać rowerem na Hel, solidarność i przyjaźnie w grupach – nikt nie zostawał sam, gdy przydarzyła mu się awaria roweru oraz duchowy spokój – o to zadbało niewielkie grono kapłanów jadących również na rowerach. Wszystkie te elementy złożyły się na widok szczęśliwych i uśmiechniętych kolarzy zanurzających siebie i swoje rowery w Morzu Bałtyckim. Każdy z nich mógł sobie powiedzieć: „Dałem, dałam radę!”


Droga na Hel była nie tylko kolarskim wyczynem, a czasem zmaganiem się z własnymi słabościami, niemocą czy chwilową awarią roweru. Były to również pozostające w pamięci na wiele lat rekolekcje w drodze, które poruszyły wiele serc i zmusiły do oderwania się od codzienności i refleksji nad własnym życiem. Była to również ciekawa podróż po Polsce wschodniej – tej mniej znanej i być może rzadziej odwiedzanej. Jeździe na rowerze towarzyszyło nawiedzanie i wsłuchiwanie się w historie o sanktuariach: mniej znanych (jak np. Sanktuarium św. Antoniego w Radecznicy czy sanktuarium w Hodyszewie) i tych, o których wiadomo bardzo wiele (np. sanktuaria w Ludźmierzu, Tuchowie, Leżajsku, Kodniu, Świętej Lipce czy Gietrzwałdzie). Rowerowemu pielgrzymowaniu towarzyszyło również codzienne spotykanie się z życzliwymi ludźmi, podziwiającymi kolarzy za ich trud i wytrwałość w dążeniu do dokonania tak wielkiego wyczynu. Pielgrzymi spotykali się również z przedstawicielami wielu miast, przez które przejeżdżali, szkół, w których nocowali czy byli zapraszani przez zaprzyjaźnionych z nimi od lat właścicieli ośrodków i pensjonatów (przykładem wieloletniej przyjaźni góralsko-kaszubskiej jest gościna na rybce w Jastarni w pensjonacie Państwa Struck)


Jubileuszowa, X pielgrzymka rowerowa z Giewontu na Hel, i dalej dookoła Polski była możliwa do zrealizowania dzięki środkom finansowym – ogromny wkład w tą pielgrzymkę ma Urząd Marszałkowski Województwa Małopolskiego. To dzięki dotacji z tego właśnie urzędu, organizacja tego wydarzenia była łatwiejsza i znacznie zmniejszyła koszty, które musiałby ponieść każdy z uczestników. Oprócz tego byli jeszcze inni darczyńcy – nie sposób ich wymienić, ale każdy z nich dołożył swoją „cegiełkę” do tej inicjatywy. Pielgrzymka to nie tylko finanse ale również wiele innych spraw organizacyjnych i logistycznych. Wiele zadań wymagało zaangażowania wielu: do nich zlicza się organizator i pomysłodawca Jan Blańda, ale również osoby ze Związku Podhalan (Oddział Spytkowice) i Towarzystwa Cyklistów Orzeł w Spytkowicach, które od lat organizują i wspierają pielgrzymkę. I wiele innych osób bez których ta pielgrzymka by się nie odbyła. A w nagłaśnianiu pielgrzymki skutecznie działały media: telewizja, radio, portale, czasopisma – wszyscy chętnie zamieszczali informacje o tym wydarzeniu.

X, jubileuszowa pielgrzymka rowerowa zbiegająca się ze 100 leciem odzyskania przez Polskę niepodległości, to coś, co zobowiązuje i co należy szczególnie uczcić. Dlatego część pielgrzymów nie żegna się z kolarskimi ścieżkami na Helu – po dniu odpoczynku nad morzem pojadą dalej na rowerach, aby pokonać kolejne 1360 km. Trasa będzie wiodła tym razem zachodnią stroną Polski. Dnia 15 sierpnia w Sanktuarium w Ludźmierzu o godzinie 11 cała grupa spotka się na uroczystej mszy świętej kończącej rowerowe pielgrzymowanie. A żeby zatoczyć koło po mszy kolarze wyruszą w stronę Zakopanego, by móc jeszcze raz zobaczyć w oddali majestatyczny Krzyż na Giewoncie.

mat. prasowy organizatora, w galerii zdjęcia Szymona Pyzowskiego z pobytu w Sanktuarium w Ludźmierzu
komentarze
reklama